Przeglądając literaturę fachową dotyczącą zaburzeń nerwicowych współczesnego człowieka, niezwykle często spotykamy się z terminem depresja. Jest ona uważana obecnie za chorobę cywilizacyjną. Według najnowszych ustaleń za kilkadziesiąt lat będzie to najpowszechniej występujące schorzenie na świecie. Mimo tych prognoz nie wszyscy traktują depresję jako chorobę poważną. Brak powszechnej świadomości, że depresja to nie tylko chwilowy smutek i obniżenia nastroju, ale poważna choroba o podłożu psychicznym. Depresję można podzielić na kilka rodzajów, wśród nich jest dystymia.
Czym jest dystymia?
Sam termin wywodzi się z greki i oznacza “zły stan umysłu”. Przez specjalistów jest traktowana jako rodzaj depresji o stosunkowo niewielkim nasileniu objawów, u dorosłych trwający przynajmniej dwa lata. W przypadku dzieci i młodzieży obejmuje około roku. Jest dość trudna do zdiagnozowania, ze względu na nieoczywistość objawów. Zresztą objawy są z reguły łagodniejsze niż w depresji eugenicznej. Chociaż jakość życia chorego jest zdecydowanie niższa, są one lekceważone i przypisywane innym schorzeniom.
Jakie są objawy dystymii?
Dystymia może rozwijać się samoistnie, ale częściej występuje u osób wrażliwych, będących po traumatycznych wydarzeniach, które są swoistym “wyzwalaczem” choroby. Do takich wydarzeń zalicza się: przewleką chorobę i śmierć bliskiej osoby, problemy w pracy, zbyt duże wymagania i oczekiwania ze strony najbliższych, a nawet zmiana miejsca zamieszkania. Podstawowym uczuciem, jakie towarzyszy osobom chorym, jest ustawiczne zmęczenie nie wynikające z wykonywanej pracy, smutek, myśli dotyczące bezsensu życia. Osoby chore na dystymię mają obniżony nastrój, nic je nie cieszy, bardzo nisko oceniają swoje osiągnięcia, świat postrzegają w ciemnych barwach. Wymienione objawy wydają się dość podobne do tych, jakie doświadczają osoby w depresji, ale ich przebieg jest mniej gwałtowny i ostentacyjny. Osoby, u których zdiagnozowano dystymię, sprawiają wrażenie wycofanych, nie czerpią radości z żadnych podejmowanych działań. Dotyczy to pracy zawodowej i życia rodzinnego. Nawet do czynności, które dawniej sprawiały im satysfakcję podchodzą bez entuzjazmu. Nie potrafią wypoczywać, skoncentrować się na “nic nierobieniu”. Cierpi ich życie intymne, gdyż nie czerpią satysfakcji z pożycia seksualnego. Objawy zachowań destrukcyjnych częściej występują po południu.
Dystymia a depresja
Chociaż szacuje się, że nawet 5% populacji może na to zaburzenie cierpieć, początki są zazwyczaj lekceważone przez chorego i jego otoczenie. O ile w przypadku depresji pacjenci są wycofani z życia, zaniedbują obowiązki, relacje, a ich cierpienia przybiera wręcz formę fizyczną, to osoby cierpiące na dystymię są w stanie funkcjonować pozornie normalnie. Jednak nie czerpią żadnej z tego satysfakcji i radości. Można samodzielnie sprawdzić czy cierpimy na depresję wykonując test na depresję Becka.
Przyczyny dystymii
Naukowcy nie do końca potrafią wyjaśnić przyczyn schorzenia. Według niektórych przyczyny są uwarunkowane genetycznie, inni natomiast przyczyn szukają w uwarunkowaniach psychospołecznych. Pewne jest, że najwyższy odsetek zachorowań notuje się u osób leczonych neurologicznie i psychiatrycznie. Przypadki dystymii można też skorelować z wiekiem. U dzieci notuje się od 0,6 do 4,6% osób chorych w populacji, a u ludzi młodych, w przedziale wieku 20-30 lat, odsetek dochodzi nawet do 8%. U starszych dystymię diagnozuje się bardzo rzadko.
Leczenie dystymii
W leczeniu dystymii metody psychoterapeutyczne nie zdają egzaminu. Zdecydowanie częściej stosuje się leki antydepresyjne, które lekarz przepisuje jedynie na receptę. Działanie leków jest różne. Mają poprawiać nastrój, wyciszać, tłumić lęki, uspokajać. Niestety leki antydepresyjne mają wiele skutków ubocznych: nudności, bóle głowy, a nawet pogłębienie stanów o charakterze depresyjnym. Z tego powodu przyjmowanie leków musi być systematycznie kontrolowane przez lekarza.