Krioterapia – co kryje się pod tym terminem?
Określenie to wywodzi się od słów krýos – zimny i therapeía – leczenie. Już na tym poziomie można rozszyfrować, na czym polega ta metoda, jest to po prostu leczenie zimnem. Chodzi tu o traktowanie wybranego miejsca temperaturą poniżej 0 stopni Celsjusza. Wyróżniamy krioterapię ogólnoustrojową i miejscową. W tym drugim przypadku dochodzi do nawiewu na konkretne miejsce na ciele par azotu, dwutlenku węgla lub oziębionego powietrza. Metoda taka wykorzystywana jest m.in. do leczenia brodawek skórnych.
Wymrażanie brodawek ciekłym azotem – jak przebiega?
Jeżeli zdecydujesz się na zabieg w profesjonalnym salonie, wtedy najprawdopodobniej w pierwszej kolejności skóra zostanie zmiękczona roztworem kwasu salicylowego. Po to, aby została jeszcze lepiej wymrożona ciekłym azotem.
Przyłożenie aplikatora trwa zaledwie 20 sekund. W tym czasie możesz odczuwać uczucie zimna lub szczypanie. Po zabiegu kurzajka zamienia się bąbel, a następnie w strup. W ciągu dwóch tygodni brodawka powinna zniknąć, ważne, aby w tym czasie pamiętać o codziennej zmianie opatrunku.
Krioterapia – spróbuj w domu
Wizyty u lekarzy specjalistów bywają czasochłonne. Nie zawsze możemy sobie pozwolić na terapię składająca się z kilku spotkań. Tutaj przychodzą z pomocą preparaty, które bazują na metodzie krioterapii, ale można je stosować samodzielnie w domu. Tego typu środek na kurzajki jest bardzo praktyczny i jednocześnie bezpieczny, skuteczny.
Dochodzi do wymrożenia zmian w bardzo krótkim czasie, przez to przyspieszony zostaje proces ich usuwania. Zazwyczaj zamrażana brodawka stopniowo zanika, można się jej pozbyć nawet w ciągu dwóch tygodni. Po upływie tego czasu powinien pojawić się nowy, zdrowy naskórek. Niekiedy konieczna jest powtórka takiego cyklu, np. po 14 dniach. Co jeszcze należy do zalet takiego środka na kurzajki, przede wszystkim to, że aplikacja przebiega bardzo szybko. Mogą sobie na niego pozwolić nawet ci, którzy nie mają zbyt dużo czasu na pielęgnację, czy zabiegi lecznicze.