Ciekawostką jest, iż już niedługo będzie można w szpitalach i hospicjach nagrywać pacjentów w kłopotliwych sytuacjach, jak chociażby podczas wykonywania zabiegów, i to bez ich zgody. Od 6 września bieżącego roku bowiem kamery będą mogły w pełni legalnie funkcjonować na salach operacyjnych i zabiegowych.
Jakie zatem zmiany nastąpią w kontekście możliwości nagrywania pacjentów w kłopotliwych sytuacjach bez ich zgody?
Otóż okazuje się, iż ustawa z 16 czerwca 2023 roku o zmianie ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1675) rozszerza katalog miejsc, gdzie może funkcjonować monitoring wizyjny. Od 6 września bieżącego roku (czyli od wejścia w życie nowych przepisów) kamery będą mogły zostać zainstalowane nie tylko w części ogólnodostępnej, czy też pokojach łóżkowych, gdzie przebywają pacjenci po operacji, a monitoring będzie mógł zostać również uruchomiony w miejscach, gdzie są udzielane inne świadczenia zdrowotne, jak chociażby przeprowadzane badania, zabiegi czy też operacje. To w praktyce oznacza wręcz całkowitą rewolucję, bowiem do tej pory szpitale były karane w takich sytuacjach za naruszanie praw pacjenta do intymności.
W tym miejscu warto podkreślić, iż dotychczas obowiązujące przepisy ustawy z 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej (Dz.U. z 2023 r. poz. 991) znacząco ograniczały możliwość prowadzenia monitoringu wizyjnego w placówkach służby zdrowia. Kamery obserwować mogły jedynie poczekalnie lub korytarze oraz miejsca pobytu pacjentów.
Jak podkreśla mecenas Tomasz Duraj z Kancelarii Duraj Reck i Partnerzy, jedynie w sytuacjach szczególnych, na podstawie odrębnych przepisów, kamery mogły obserwować pacjenta. Do tej pory istnieje możliwość instalowania monitoringu w wielu pomieszczeniach związanych z działalnością leczniczą, jak chociażby dla sal po porodach powikłanych i noworodków w pierwszych godzinach życia, oddziałach dziecięcych, psychiatrycznych czy też stacjach dializ.
Generalnie jednak kamery nie miały wstępu do takich miejsc jak sale operacyjne, gdzie pacjent jest nieprzytomny, ma obnażone ciało i jest całkowicie pozbawiony wpływu na to co się z nim dzieje. Wątpliwości też w zasadzie nie ma co do tego, iż również obecnie kamery uchwycić mogły pacjenta w dość krępujących sytuacjach, jak chociażby podczas ataku epilepsji, wykonania mu toalety przyłóżkowej czy cewnikowania, jednak nie miało to intencjonalnego charakteru, a raczej działo się to przez przypadek.
Po zmianach natomiast rejestracja obrazu będzie mogła być realizowana z uwzględnieniem konieczności poszanowania intymności i godności pacjenta, równocześnie jednak mając na uwadze ochronę jego danych osobowych, a przekazywane nagrania nie mogą ukazywać intymnych czynności fizjologicznych. Pojawia się jednak pytanie, jak w praktyce zdefiniować intymne czynności fizjologiczne, takie chociażby jak poród, bowiem tego nie definiują przepisy.
Czemu mają służyć wprowadzone zmiany w zakresie możliwości nagrywania pacjenta?
Zasadniczo zmiany w założeniu mają przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa pacjentów i personelu. Jak zauważa Tomasz Duraj, człowiek ma tendencję do większego zwracania uwagi na własne zachowanie, gdy wie, że jest pod czujnym okiem kamery. Tym samym personel medyczny, mając świadomość monitorowania sposobu realizacji obowiązków, będzie to zapewne robił w sposób możliwie najlepszy, a w przypadku kwestionowania przez pacjenta prawidłowości wykonywania świadczeń zdrowotnych, będzie mógł zwrócić się z wnioskiem o udostępnienie nagrania, celem obiektywnego sprawdzenia wątpliwych kwestii.
W powyższym zakresie, mając jednak na uwadze mnogość skarg pacjentów, dotyczących prawidłowości wykonania obowiązków, personel będzie miał możliwość wykazania prawidłowości udzielanych świadczeń oraz ewentualnego obronienia własnego dobrego imienia na podstawie monitoringu. Będzie można nie tylko ocenić przebieg udzielanych świadczeń, ale również zachowanie pacjenta, a to w kontekście coraz częstszych przypadków agresji wobec przedstawicieli różnych zawodów medycznych, jest niebywale ważne.
Zdaniem mecenasa Tomasza Duraja świadomość pacjenta o monitorowaniu pomieszczenia spowodować może zniwelowanie niebezpiecznych sytuacji, które mogą powstać poprzez niewłaściwe zachowanie pacjenta przy udzielaniu świadczeń medycznych. Pytanie jednak na ile zebrany materiał dowodowy będzie wartościowy, bowiem kamery rejestrować mogą jedynie obraz, ale bez dźwięku. Stąd też nie będzie można ustalić przykładowo tego jakie polecenia wydawał lekarz pozostałemu personelowi albo co obraźliwego powiedział pacjent do pielęgniarza.
Jak technicznie będzie przebiegać kwestia monitoringu i nagrywania pacjenta podczas wykonywania usług medycznych?
Zasadniczo najczęściej w praktyce monitoring jest obserwowany w czasie rzeczywistym, chociażby przez ochroniarza, jednak często bywa również zapisywany jako materiał do analizy ewentualnych zdarzeń niepożądanych. Tymczasem przy nagrywaniu przebiegu świadczeń pojawia się pytanie o kwalifikacje osoby śledzącej obraz z kamer. W powyższym zakresie dość powszechnym grzechem placówek szpitalnych, na które zwracała uwagę chociażby Najwyższa Izba Kontroli w swym raporcie, jest lokalizacja monitora z obrazami z kamer w miejscach stwarzających możliwość oglądania ich przez przypadkowe osoby. Do tej pory bowiem, gdy monitoring służył bieżącej obserwacji pacjentów, chociażby na dziale anestezjologii i intensywnej terapii, obraz z kamer śledziła pielęgniarka. Zaangażowanie innego personelu w proces obsługi kamer budzi już wątpliwości, gdyż inne osoby nie będą umiały ocenić co widzą i czy występują jakieś nieprawidłowości oraz jak odpowiednio na to zareagować, co stawia pod znakiem zapytania cel prowadzenia takich obserwacji.
Poza tym warto podkreślić, iż przepisy regulujące prawo pacjenta do intymności jasno wskazują, iż osoby wykonujące zawód medyczny, inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych, uczestniczą przy udzielaniu tych świadczeń jedynie wówczas, gdy jest to niezbędne ze względu na rodzaj świadczenia bądź wykonywanie czynności kontrolnych na podstawie przepisów o działalności leczniczej. Jeżeli ktoś inny ma brać udział w udzielaniu świadczeń, wymagana jest zgoda pacjenta oraz osoby wykonującej zawód medyczny, udzielającej świadczenia zdrowotnego. To zaś sprawia, iż zupełnie innych rozwiązań technicznych wymagają kamery obserwujące korytarz, które mogą przekazywać obraz do pomieszczenia ochrony, a innych kamery zapisujące obraz z sali operacyjnej.
W tym miejscu warto podkreślić, iż film z przeprowadzonej kolonoskopii czy też pierwsze zdjęcie dziecka po urodzeniu, mogą niestety stać się łakomym kąskiem dla hakerów, zwłaszcza, jeżeli pacjent jest ważną osobą. Tymczasem już obecnie mamy do czynienia z problemami odnośnie do właściwego stosowania dotychczasowych przepisów w szpitalach.
Zdaniem mecenasa Tomasza Duraja niewątpliwie istotnym aspektem jest wprowadzenie właściwych postanowień w regulaminie funkcjonowania monitoringu wizyjnego, gdzie należy określić zasady i cele jego stosowania, zasady zarządzania i obsługi takiego systemu, czy też zasady bezpieczeństwa, związane chociażby z wnioskami o zabezpieczenie nagrań.
Niewątpliwie kierownik podmiotu leczniczego nie będzie mógł już jak do tej pory zasłaniać się niefrasobliwością personelu, brakiem wiedzy na temat zastosowanych rozwiązań technicznych czy też powierzeniem zadań związanych z nadzorem nad monitoringiem inspektorowi ochrony danych osobowych. Ważną zmianą zawartą w nowelizacji jest bowiem bezpośrednie wskazanie właśnie kierownika podmiotu leczniczego jako osoby odpowiedzialnej za wykorzystanie monitoringu zgodnie z prawem.
Jak podkreśla Adam Klimowski, dyrektor działu prawnego JAMANO, należy zauważyć, że obecnie nagrywanie pacjenta na sali operacyjnej czy też podczas zabiegu wymaga uzyskania jego zgody, a od 6 września bieżącego roku monitoring taki będzie legalny nawet bez pytania pacjenta o zdanie, lecz jednak z pewnymi zastrzeżeniami, mianowicie:
- nowy przepis umożliwi monitorowanie pacjentów podczas udzielania świadczeń zdrowotnych jedynie w niektórych rodzajach placówek, czyli w szpitalach, zakładach opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych, rehabilitacji leczniczej oraz hospicjach
- kamera będzie mogła rejestrować obraz jedynie wówczas, gdy będzie to konieczne w procesie leczenia pacjentów lub do zapewnienia im bezpieczeństwa
- kierownik podmiotu leczniczego, podejmując decyzję o stosowaniu monitoringu, będzie musiał uzasadnić potrzebę jego stosowania
Generalnie celem owej regulacji jest ucywilizowanie obecnej już w wielu placówkach medycznych praktyki nagrywania pod kątem określenia jej granic i standardów. Może to jednak budzić zaniepokojenie pacjentów, bowiem sektor ochrony zdrowia, podobnie zresztą jak i inne branże, nie jest wolny od nieprawidłowości, takich chociażby jak wycieki danych, dostęp osób nieupoważnionych do informacji czy też stosowanie ukrytych kamer. Stąd też nowy rodzaj monitoringu winien być realizowany zgodnie z przepisami i z uwzględnieniem interesów pacjenta.
Podsumowując, od 6 września bieżącego roku zmieniają się zasady dotyczące możliwości nagrywania i monitorowania świadczenia usług medycznych w placówkach służby zdrowia. Od tej pory bowiem, bez zgody pacjenta, będzie można nagrywać pacjenta również w kłopotliwych sytuacjach, gdzie chociażby przeprowadzane są badania, zabiegi czy też operacje. Wszystko to po to, by poprawić bezpieczeństwo pacjentów i personelu, bowiem coraz częściej mamy do czynienia ze skargami pacjentów dotyczących prawidłowości wykonywania obowiązków ze strony personelu medycznego. Taki monitoring na pewno sprawi, iż będzie można pewne kwestie łatwiej rozstrzygnąć, chociaż z drugiej strony wprowadza on możliwość nagrywania wykonywanych zabiegów czy też realizowanych świadczeń, lecz bez dźwięku, co z kolei ogranicza możliwości jego wykorzystania dowodowego.