W dobie panującego stanu epidemii możliwość uzyskania porady medycznej w formie zdalnej okazała się być dla wielu osób wybawieniem. Należy jednakże pamiętać o tym, iż teleporada nie może stanowić jedynej możliwości uzyskania takowej porady. Drzwi gabinetów medycznych nie mogą pozostać zamknięte dla tych, którzy oczekują osobistej wizyty. Poniżej wynotowane są spostrzeżenia, które na temat obecnej sytuacji w służbie zdrowia ma Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta (RPP).
Czy w związku ze stanem epidemii i działaniem placówek medycznych w trybie nadzwyczajnym wzrosła liczba spraw kierowanych do rzecznika praw pacjenta?
Generalnie sytuacja nadzwyczajna powoduje, iż znacznie większa liczba pacjentów ma uwagi do funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. Liczba kierowanych do RPP spraw wzrosła w tym czasie 4-krotnie, a ponad 2/3 z nich dotyczy sytuacji związanych z COVID-19.
W tym kontekście ważnym jest, iż art.5 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta pozwala, ze względu na zagrożenie epidemiczne, na ograniczenie praw pacjenta w pewnym zakresie, choć musi to wynikać z uzasadnionych okoliczności.
Pacjenci najczęściej zgłaszają się z naruszeniem prawa do świadczeń zdrowotnych. Tego typu sygnały dotyczą takich elementów, jak:
- niemożność skontaktowania się telefonicznego z przychodnią POZ
- brak możliwości kontynuowania leczenia specjalistycznego
- odwołane planowane operacje, bez podania nowych terminów
- odmowy przyjęcia do przychodni celem zdjęcia gipsu czy też wymiany cewnika bądź wykonania iniekcji
Niewątpliwie dużą grupę stanowią tutaj seniorzy, którzy nie potrafią odnaleźć się w nowej, epidemicznej sytuacji. Wiele spraw dotyczy też usług stomatologicznych, gdyż niemalże 90% gabinetów zaprzestało działalności.
Jest też dużo sygnałów od rodziców, którym zabroniono przebywać na oddziałach szpitalnych razem ze swoimi dziećmi oraz kobiet w ciąży, którym zabrania się porodów rodzinnych. Ponadto są sygnały o trudnościach z wykonaniem badania RTG i USG u ciężarnych, czy też uzyskaniem kopii dokumentacji medycznej.
Jak zatem biuro RPP może pomóc pacjentom w tej nietypowej sytuacji?
Pracownicy biura RPP starają się do każdej sytuacji podchodzić indywidualnie weryfikując, czy wprowadzone ograniczenia były zasadne i konieczne. Podejmowane są też natychmiastowe działania, gdy pacjent ze względu na stan zdrowia wymaga pilnej pomocy.
Szczególną opieką objęci zostali pacjenci onkologiczni, którym udzielane są wszystkie niezbędne informacje i podejmowane interwencje, by stan epidemii nie wpłynął negatywnie na ich leczenie. Należy przy tym pamiętać, iż zabiegi pilne i konieczne do ratowania życia są obecnie wykonywane. Odwołując bowiem planowy zabieg placówka medyczna musi uwzględnić ryzyko takiego działania dla zdrowia pacjenta.
Jednocześnie pacjentowi, który obawia się, iż dłuższe czekanie na zabieg mu zaszkodzi, RPP sugeruje, by zwrócił się do dyrektora placówki medycznej, w której zabieg miał być przeprowadzony celem analizy dokumentacji medycznej i opinii czy przesunięcie terminu nie wpłynie negatywnie na stan zdrowia.
Które z praw pacjenta mogą zostać obecnie ograniczone, a które nie?
Generalnie epidemia wpływa na wszystkie obszary naszego życia i priorytetem jest obecnie ograniczenie jej rozprzestrzeniania. Stąd też i pewne prawa pacjenta mogą zostać ograniczone. Wynikać to może zarówno wprost z przepisów, jak chociażby obowiązek zakrywania ust i nosa także w placówkach medycznych, czy też poddanie się badaniu na obecność koronawirusa, co jest odstępstwem od reguły mówiącej o tym, iż leczenie następuje za świadomą zgodą pacjenta.
Ograniczenie praw pacjenta może też wystąpić na podstawie decyzji poszczególnych placówek medycznych. Kierownik takiej placówki może, na okres trwania stanu epidemii, wprowadzić określone ograniczenia w korzystaniu z praw pacjenta.
Korzystanie z praw pacjenta nie może jednak zostać całkowicie wyłączone. Takie ograniczenia nie mogą bowiem rzutować na bezpieczeństwo pacjentów. I w tym przypadku dobrym przykładem jest teleporada. Jest to bowiem bardzo dobre rozwiązanie na czas epidemii, gdyż zmniejsza gromadzenie się pacjentów w przychodniach. Ma ono jednakże pewne ograniczenia, gdyż chociażby pacjenta nie można zbadać.
Wówczas, gdy lekarz stwierdzi konieczność takiego badania, musi się ono odbyć. Niedopuszczalnym jest bowiem zamknięcie drzwi przychodni dla pacjentów, którzy wymagają osobistej porady lekarza. W przeciwnym bowiem przypadku będziemy mieć do czynienia z naruszeniem prawa do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej.
A jak wygląda sytuacja w szpitalach i placówkach medycznych pod kątem spełniania norm i przestrzegania procedur w związku z epidemią?
Otóż generalnie nie można zaakceptować stwierdzenia, iż „procedury są niemożliwe do spełnienia”. Jeżeli bowiem tak by było, wówczas kierownictwo placówki powinno podjąć decyzję o zamknięciu tej części szpitala, w której procedury nie mogą być zrealizowane lub też niemożliwym jest dostosowanie warunków lokalowych.
Rolą rzecznika jest bieżąca analiza sytuacji w szpitalach pod kątem zagrożeń dla bezpieczeństwa pacjentów. Badane jest, czy dana placówka wdrożyła procedury bezpieczeństwa związane z COVID-19 i czy są one przestrzegane, w szczególności zaś w jaki sposób zadbano o bezpieczeństwo pacjentów i pracowników szpitala. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, RPP nakazuje podjęcie działań naprawczych, a niezastosowanie się do nich skutkować może nałożeniem kary finansowej w wysokości do 500 tys. zł.
Niewątpliwie panujący obecnie stan epidemii jest sytuacją nową i trudną dla wszystkich, tym niemniej bezpieczeństwo pacjentów zawsze powinno być najważniejsze. I każdy rażący przypadek zaniedbań w tym temacie spotykać się będzie z interwencją i wszczynaniem postepowania naprawczego.
Z kolei za naruszenie niezbywalnych praw pacjenta dana placówka medyczna może ponieść odpowiedzialność cywilną. Biuro RPP wspiera bowiem pacjentów przed sądami w sprawie dochodzonych roszczeń. Jeśli natomiast okoliczności sprawy wskazują na możliwe naruszenie przepisów karnych, wówczas kierowane jest zawiadomienie do właściwych organów ścigania.
Obecnie, na podstawie zawiadomienia skierowanego przez RPP, prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie przedsiębiorców wprowadzających pacjentów w błąd poprzez oferowanie usług związanych z leczeniem COVID-19. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów z kolei podjął decyzję o zablokowaniu dostępu do stron internetowych, na których znajdowały się nierzetelne informacje również w tym zakresie.
A jak w związku z epidemią wygląda sytuacja pacjentów szpitali psychiatrycznych, praktycznie pozbawionych możliwości odwiedzin?
Generalnie ta grupa pacjentów wymaga teraz szczególnego wsparcia. Poprzez wstrzymanie możliwości odwiedzin zostali oni bowiem wręcz „odcięci od świata”, a najczęściej są to przecież osoby przebywające na długotrwałym leczeniu.
Chodzi w tym przypadku o zabezpieczenie zarówno tych praw, które wynikają z ustawy (prawo do dokumentacji czy bycia wysłuchanym przez sąd), jak i też tych podstawowych:
- odpowiedniego wyżywienia
- utrzymania kontaktu z bliskimi
- dostępu do czystych ubrań i bielizny
Biuro RPP zebrało informacje z kilkuset szpitali i oddziałów psychiatrycznych i na tej podstawie stworzono bazę wiedzy o praktycznych rozwiązaniach w czasie epidemii. Te pomysły to chociażby:
- paczki dla pacjentów są poddawane kwarantannie i dezynfekowane
- istnieje możliwość zasilenia konta szpitala przez najbliższych pacjentów, a następnie przekazania tych środków choremu
- w ograniczonym zakresie i pod nowymi rygorami sanitarnymi otwarte są bufety i sklepiki, oferując najpotrzebniejsze produkty
- w przypadku innych artykułów personel szpitala dokonuje ich zakupu dla pacjentów
- rodzina ma możliwość zaopatrzenia pacjenta w sprzęt elektroniczny służący utrzymaniu kontaktu z bliskimi
A jak przedstawia się sytuacja w Domach Pomocy Społecznej w związku z epidemią?
Zasadniczo Domy Pomocy Społecznej (DPS) i Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze (ZOL) są miejscami, które powinny być pod szczególną ochroną. Przebywające tam bowiem osoby są w grupie podwyższonego ryzyka, gdyż mamy do czynienia z seniorami i chorymi, wymagającymi długoterminowej opieki.
Należy jednak pamiętać, iż DPS nie są podmiotami leczniczymi i funkcjonują na innych zasadach, aniżeli ZOL. Sytuacja w DPS jest szczególnie trudna, gdyż brak jest tam wykwalifikowanego personelu medycznego, jak i środków ochrony.
Obecnie biuro RPP na bieżąco monitoruje sytuację w ponad 20 DPS-ach, gdzie pojawiły się przypadki zakażeń. Urzędnicy biura współpracują z wojewodami i innymi organami nadzorczymi, nie poszukując jednak winnych zaniedbań, a podejmując takie działania, które będą minimalizowały skutki.
Niewątpliwie po ustaniu epidemii przyjdzie czas na analizę sytuacji w DPS-ach i wyciagnięcie wniosków, by w przyszłości uniknąć takich sytuacji jak dzisiaj.
Podsumowując, panujący stan epidemii jest sytuacją nową i nieznaną dla wielu osób i instytucji. Powstały nowe procedury, wprowadzono zakazy, jednakże zawsze należy mieć na względzie to, iż niezmienną i nadrzędną wartością pozostaje bezpieczeństwo pacjentów. Nadzwyczajne okoliczności uzasadniają bowiem ograniczenie pewnych uprawnień pacjentów, są jednak i takie, które są niezmienne i niepodważalne. Niewątpliwie najważniejszym z nich jest niezbywalne prawo do świadczeń zdrowotnych.