Generalnie rząd wprost rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży leków w sklepach i kioskach. Problemem bowiem jest nadużywanie środków przeciwzapalnych oraz niedostateczny nadzór nad ich sprzedażą. Są to właśnie główne argumenty przemawiające za wprowadzeniem ograniczenia dystrybucji medykamentów poza aptekami.

Co zatem wiadomo o pomyśle dotyczącym zakazu sprzedaży leków poza aptekami?

Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia powinna rozpocząć się debata na temat ograniczenia sprzedaży niektórych leków bez recepty w obrocie poza aptekami, czyli przykładowo w sklepach ogólnodostępnych, kioskach czy też na stacjach benzynowych. Ma to związek z problemem nadużywania przez Polaków niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Otwarty na taką dyskusję jest wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

Zdaniem przedstawicieli resortu zdrowia jedynie farmaceuci są gwarantem właściwego nadzoru nad dystrybucją produktów leczniczych. Jednakże z drugiej strony wprowadzenie zakazu bądź też ograniczenia sprzedaży leków bez recepty poza aptekami i punktami aptecznymi miałyby skutki zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym, a owe skutki należy również uwzględnić, a nie brać jedynie pod uwagę interes zdrowotny.

Jak podkreśla Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, cieszyć się należy, iż problem został w końcu zauważony. Obecnie bowiem trudno jest nazwać poza apteczny obrót lekami inaczej, aniżeli słowem patologia. Jak bowiem podkreśla przedstawiciel samorządu aptekarskiego, w obrocie poza aptecznym warunki przechowywania leków są nierzadko skandaliczne, co zresztą potwierdzają kontrolerzy inspekcji farmaceutycznej. Leki takie notorycznie reklamowane są przy kasach sklepowych, obok cukierków i batonów, a poza tym objęte są one nader często atrakcyjnymi promocjami. Marek Tomków zauważa, iż jedna z sieci handlowych sprzedawała nawet leki przeciwbólowe w pakiecie z alkoholem, a przecież takie połączenie może być wręcz zabójcze.

Przedstawiciel Naczelnej Izby Aptekarskiej podkreśla, iż w żadnym państwie członkowskim Unii Europejskiej nie dopuszcza się możliwości kupowania medykamentów w dyskoncie, kiosku czy też na stacji benzynowej. Należy bowiem pamiętać, iż niewłaściwe stosowanie leków może mieć bardzo nieciekawe konsekwencje zdrowotne. Pacjentom zdarza się łączyć leki z kawą czy też napojami energetyzującymi, co samo w sobie jest już bardzo niebezpieczne. Kupujący narażeni są również na przedawkowanie leków, nie mając często świadomości, iż stosując różne produkty bez recepty zażywają de facto tę samą substancję. Tymczasem pracownik na kasie w supermarkecie nie ma kompetencji ani interesu w tym, by o tym informować.

Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę w kontekście dostępności leków bez recepty w obrocie poza aptecznym?

W tym kontekście warto podkreślić, iż już w 2015 roku Szwecja podjęła decyzję o zakazie sprzedaży paracetamolu w sklepach spożywczych, ze względu na gwałtownie rosnącą liczbę przypadków przedawkowania tej substancji wśród młodzieży. Problem ten potwierdza również Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej „Farmacja Polska”. Jej zdaniem nie powinno być tak, iż medykamenty bywają objęte promocjami i prezentowane są przy samych kasach, gdzie klienci często dokonują niekoniecznie racjonalnych zakupów.

Maciej Miłkowski podkreśla, iż na pewno potrzebne jest zwiększenie kontroli nad placówkami obrotu poza aptecznego. Liczbę takich placówek szacuje się bowiem na ok. 400 tys. podmiotów, gdy tymczasem inspekcja farmaceutyczna była w stanie dokonać kontroli 880 przypadków, co stanowi około 0,2% wszystkich podmiotów.

Sytuację w tym zakresie poprawić powinien procedowany obecnie rządowy projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego, przewidujący między innymi zwiększenie efektywności działań Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej oraz zapewnienie skutecznego, lepiej skoordynowanego nadzoru nad sprzedażą medykamentów.

Eksperci jednak mają wątpliwości odnośnie skuteczności tego rozwiązania, jak bowiem podkreśla Juliusz Krzyżanowski, adwokat w Kancelarii Baker McKenzie, nadzór nad placówkami obrotu poza aptecznego nie ma tak naprawdę prawa funkcjonować bowiem w Polsce takich placówek jest kilkaset tysięcy, a inspektorów garstka. I to nawet po planowanej pionizacji inspekcji farmaceutycznej lawinowo ich nie przybędzie.

Marek Tomków z kolei podkreśla, iż niewielkie moce przerobowe inspekcji farmaceutycznej to jedno, natomiast zwiększenie nadzoru nad obrotem poza aptecznym powinno rozpocząć się od wprowadzenia obowiązkowej rejestracji podmiotów prowadzących takową sprzedaż. A gdyby dodatkowo wpis taki obarczony był koniecznością uiszczenia pewnej opłaty, wówczas notorycznie niedoinwestowana inspekcja farmaceutyczna miałaby szansę zyskać potrzebne środki na wykonywanie swojej działalności.

Jakie są najczęściej stwierdzane nieprawidłowości odnośnie sprzedaży leków bez recepty w obrocie poza aptekami?

Generalnie przedstawiciele inspekcji farmaceutycznej, prowadząc kontrole odnośnie sprzedaży leków bez recepty w obrocie poza aptekami, stwierdzają wiele różnych nieprawidłowości. Do najczęstszych nieprawidłowości należą:

  • brak certyfikowanych termometrów i higrometrów w izbie ekspedycyjnej, magazynie czy też lodówkach
  • brak zabezpieczenia przed nasłonecznieniem
  • brak ewidencji decyzji o wstrzymaniu leków czy też raportów z podjętych czynności
  • brak wydzielenia leków od pozostałego asortymentu
  • brak właściwego przechowywania produktów leczniczych pod względem dostępu dla dzieci
  • brak zabezpieczenia przeterminowanych leków
  • brak porządku w pomieszczeniach magazynowych
  • przechowywanie kartonów z lekami na podłodze

Jakie jeszcze działania mogłyby pomóc w rozwiązaniu obecnej trudnej sytuacji?

Mecenas Juliusz Krzyżanowski zauważa, iż wielkość sprzedaży leków w obrocie poza aptecznym nie jest nadzwyczaj duża. Tym niemniej wprowadzenie zakazu bądź istotne ograniczenie możliwości sprzedaży przez sklepy ogólnodostępne wpłynęłoby niewątpliwie w pewnym stopniu na sytuację przedsiębiorców. Odczuliby to również pacjenci, zwłaszcza z mniejszych miejscowości, gdzie dostęp do aptek i punktów aptecznych jest bardzo ograniczony.

Poza tym warto podkreślić, iż już obecnie resort zdrowia dysponuje narzędziem pozwalającym sterować tym, jakie leki mogą być sprzedawane poza aptekami. Publikuje on bowiem listę takich dopuszczalnych medykamentów w drodze rozporządzenia. Przez wiele lat nie zdecydowano się na likwidację kanału poza aptecznego, chociaż mówi się o tym już od 2016 roku, a w tym roku nawet rozszerzono listę leków dopuszczonych do sprzedaży poza aptekami.

Irena Rej z kolei podkreśla, iż sama idea sprzedaży niektórych leków w obrocie poza aptecznym nie jest zła. Jednakże w momencie, gdy wprowadzano taką możliwość, to zastrzegano, iż opakowania leków sprzedawane w sklepach czy też na stacjach benzynowych powinny być maksymalnie 5-tabletkowe. Po to, by służyły pacjentom w sytuacjach, gdy nie mają oni dostępu do apteki, a nie zaś po to, by wręcz samodzielnie prowadzić terapię czy też ignorować przewlekłe choroby wymagające interwencji lekarza. Tym samym powinno się wrócić do początkowych założeń i znacznie mniejszych opakowań leków sprzedawanych w systemie poza aptekami.

Marek Tomków z kolei podkreśla, iż warte rozważenia byłoby wprowadzenie dodatkowych warunków przechowywania i prezentowania leków w obrocie poza aptekami. Przykładowo, mógłby powstać obowiązek prezentowania ich w osobnym miejscu, tak jak w przypadku alkoholu czy też wyrobów tytoniowych. To zminimalizowałoby problem polegający na tym, iż obecnie dzieci mogą sięgnąć po szkodliwą dla nich aspirynę tak samo jak po cukierki.

Podsumowując, nadużywanie środków przeciwzapalnych oraz niedostateczny nadzór nad ich sprzedażą są głównymi argumentami przemawiającymi za ograniczeniem dystrybucji medykamentów w systemie poza aptecznym. Zarówno rząd, jak i przedstawiciele resortu zdrowia, otwarci są na przeprowadzenie debaty na temat ograniczenia możliwości sprzedaży niektórych leków bez recepty w sklepach ogólnodostępnych, kioskach czy też na stacjach benzynowych. Niestety dochodzi w tym względzie obecnie w Polsce do wielu wręcz patologicznych sytuacji, a niektóre leki bez recepty są dostępne niemalże wszędzie bez żadnej kontroli. Spodziewać się zatem należy, iż w najbliższym czasie możliwym będzie wprowadzenie pewnych ograniczeń w zakresie sprzedaży niektórych leków bez recepty w obrocie poza aptekami.

Kategorie: Medycyna

Zadzwoń Teraz
Twój Koszyk