Rządowy plan zakłada, iż około 9-10 mln Polaków zostanie zaszczepionych przeciwko COVID-19 w początkowym etapie. Generalnie przewiduje się, iż w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną seniorzy oraz pracownicy medyczni. Zasada będzie jednak taka, iż szczepienia nie będą obowiązkowe. Tymczasem w praktyce pierwsza umowa na zakup szczepionek obejmie ok. 20 mln dawek, gdyż większość obecnie testowanych jeszcze preparatów wymaga, by iniekcję powtórzyć. Pierwsze partie preparatu dotrą prawdopodobnie do Polski już w grudniu 2020 roku.
Jakie są rządowe założenia odnośnie szczepionki przeciwko COVID-19 i jej dostępności?
Założenia rządowe są takie, iż szczepionka w pierwszej kolejności ma być dostępna dla osób z największych grup ryzyka, a więc:
- pracowników służby zdrowia
- seniorów po 65 roku życia
- osób z chorobami współistniejącymi, jak chociażby przewlekła obturacyjna choroba płuc, niewydolność układu krążenia, choroba wieńcowa czy też cukrzyca
Tym samym wytyczne odnośnie szczepienia przeciwko COVID-19 mają być podobne do tych, które obowiązują przy szczepieniach przeciwko grypie. Jednocześnie na decyzję o tym, który preparat trafi do poszczególnych grup, wpływać będzie charakterystyka danego produktu. W toku badań klinicznych może się bowiem okazać, iż przykładowo dany preparat seniorzy znoszą gorzej, wówczas więc zaproponowany zostanie im inny preparat.
Może się też zdarzyć, iż nie uda się do końca sprawdzić, czy dla osób z chorobami współistniejącymi dany preparat jest bezpieczny, co spowoduje, iż nie będzie można go im podać.
A jak będzie można szczepionkę zakupić?
Dostęp do samej szczepionki będzie reglamentowany. Nie będzie bowiem możliwości jej zakupu w aptece, co ma sprawić, iż trafi ona w pierwszej kolejności do osób najpilniej potrzebujących ochrony, jak i też zapobiegnie ewentualnym spekulacjom w tym zakresie.
Szczepionka trafi do Polski w ograniczonej ilości tak naprawdę z dwóch powodów:
- liczba szczepionek, które można będzie zakupić, może być niewystarczająca
- względy bezpieczeństwa, to znaczy generalnie nie ma możliwości by na rynek został dopuszczony preparat, który nie jest bezpieczny, jednak szczepionki przeciwko COVID-19 są zupełnie nowe i do końca nie są znane wszystkie efekty uboczne; tym samym prowadzony będzie nad nimi szczegółowy monitoring bezpieczeństwa
Eksperci uspokajają jednak, iż jeśli liczba dawek będzie wystarczająca, to jest szansa, że w przyszłym roku będzie można przeprowadzać szczepienia również zdrowych dorosłych.
Jakie preparaty będą dostępne w kontekście szczepienia przeciwko COVID-19?
Generalnie rząd Polski, podobnie jak rządy większości krajów Unii Europejskiej (UE) zdał się w tej kwestii na działania Komisji Europejskiej, która już kilka miesięcy temu zaproponowała wspólne zakupy dla całej wspólnoty. Celem takiego działania było obniżenie ceny samych preparatów i uniknięcie sytuacji, gdy państwa konkurują między sobą o dostęp do nich. Same rozmowy z producentami preparatów nadzorował Komitet Sterujący, do którego każde z państw oddelegowało swego przedstawiciela.
Sama Komisja na początku września zakończyła rozmowy z 6 producentami, tym samym w Europie dostępne będą szczepionki pochodzące od tych właśnie producentów, o ile przejdą pozytywnie badania kliniczne. Wybrani przez Komisję producenci, to:
- Sanofi-GSK
- Johnson & Johnson
- CureVac
- Moderna
- AstraZeneca
- BioNTech-Pfizer
Rządy państw unijnych uzgodniły, iż szczepionki będą rozprowadzane wśród nich według klucza populacyjnego, co oznacza, iż jeśli dany kraj zamieszkuje przykładowo 5% ludności UE to przysługuje mu 5% dawek zakupionych od każdego z wymienionych producentów. Dla przykładu Komisja planuje zakup od konsorcjum BioNTech-Pfizer 200 mln dawek, tym samym Polsce przypadnie ok. 17 mln dawek (gdyż ludność naszego kraju stanowi ok. 8,5% ludności całej UE).
Polska znajduje się zatem w takiej samej sytuacji, jak każde państwo UE, gdyż zawarcie umowy przez Komisję Europejską z danym producentem preparatu zobowiązuje go do dostarczenia pewnej ilości dawek, zabezpieczających interesy państw członkowskich, w tym właśnie i Polski.
A jak finansowane będą zakupy szczepionek?
Otóż samo finansowanie odbywa się w sposób bardzo prosty. Komisja Europejska ze wspólnego budżetu wyasygnowała środki finansowe dla producentów (w kwocie 2,7 mld euro, czyli ok. 12,7 mld zł), celem pokrycia kosztów badań klinicznych, zwiększenia mocy produkcyjnych i dystrybucji. Natomiast już same zakupy dawek dla obywateli finansują bezpośrednio państwa członkowskie.
Ceny szczepionek na razie nie są znane, tym niemniej można pokusić się o oszacowanie kosztu całej operacji. Jak stwierdził niedawno Tal Zaks, przedstawiciel przedsiębiorstwa Moderna, w przypadku USA cena jednej dawki (a szczepienie pochodzące od tego producenta wymaga 2 dawek) wyniesie ok. 25 USD (czyli około 95 zł). A biorąc pod uwagę fakt, iż administracja amerykańska zamówiła 100 mln dawek, można zakładać, iż cena na rynek europejski będzie podobna, gdyż Komisja Europejska chce zamówić 80 mln dawek z opcją na podwojenie tej ilości. Wynika to z faktu, iż przy podobnych wielkościach zamówień, cena również powinna być zbliżona.
Idąc dalej tym tropem należy zakładać, iż przy cenie oscylującej wokół 100 zł zaszczepienie wszystkich Polaków pochłonie ponad 7 mld zł. Oczywiście można brać pod uwagę też wariant tańszy, oparty na założeniu, iż ceny preparatu mogą być niższe. Taka kalkulacja jest też realna, gdyż Komisja Europejska zamówiła większe ilości u innych producentów (300 mln dawek od AstraZeneca oraz 200 mln dawek od BioNTech-Pfizer). Ponadto, nie wszystkie preparaty wymagają podania 2 dawek, jak chociażby preparat od Johnson & Johnson, co też obniża cenę.
Skąd będą zatem pochodziły preparaty dostępne w Polsce?
Otóż Polska planuje zakupić najwięcej preparatów pochodzących od AstraZeneca. Umowa zawarta z tym producentem przewiduje, iż dostęp do pierwszej partii szczepionek ma być już w grudniu 2020 roku. Takie wręcz ekspresowe tempo jest możliwe dzięki bliskiej współpracy pomiędzy branżą farmaceutyczną, a urzędami podczas panującej epidemii.
Efekt jest taki, iż jeśli szczepionka okaże się skuteczna, to jej dopuszczenie do obrotu nastąpi bardzo szybko. Jak zauważa Jarosław Buczek, rzecznik prasowy Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, w sytuacji zagrożenia zdrowia publicznego Europejska Agencja Leków wprowadziła procedury przyspieszonego przeglądu, by umożliwić szybkie przeprowadzenie oceny wniosków przy jednoczesnym zapewnieniu solidnych podstaw naukowych.
Podsumowując, spodziewać się należy, iż szczepionka przeciwko COVID-19 w przeciągu najbliższych miesięcy trafi na rynek. Początkowo będzie ona dostępna jedynie dla osób z podwyższonych grup ryzyka, tym niemniej z czasem powinna być dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Rządowy plan zakłada, iż w pierwszym etapie możliwość zaszczepienia otrzyma około 25-30% polskiego społeczeństwa. Nie będzie też możliwości samodzielnego zakupu szczepionki poprzez sieć aptek, by rzeczywiście mogła ona dotrzeć do osób najpilniej jej potrzebujących. Uniknie się tym samym spekulacji związanych z samym preparatem.