W Ministerstwie Zdrowia rozpoczęły się prace nad nowelizacją prawa farmaceutycznego, których celem ma być między innymi doprecyzowanie definicji reklamy i stworzenie katalogu dozwolonych praktyk. Wszytko po to, by zakaz reklamy aptek był prosty i jednoznaczny.
Co zatem dziś wiadomo o zakazie reklamy aptek?
Generalnie zakaz reklamy placówek aptecznych został dość restrykcyjnie i wąsko ujęty w prawie farmaceutycznym. Z zapisów owego prawa wynika, iż reklamowanie placówek aptecznych jest generalnie zabronione, a złamaniem zakazu nie będzie jedynie poinformowanie o lokalizacji apteki bądź punktu aptecznego i godzinach ich otwarcia.
Za nieprzestrzeganie zakazów wprowadzonych przez te przepisy przedsiębiorcom grożą wysokie kary, nawet do 50 tys. zł w zależności od ciężaru naruszenia. I tak szeroko zdefiniowany zakaz obowiązuje w Polsce już od 2012 roku.
Czysto teoretycznie regulacje te nie powinny wzbudzać zastrzeżeń, jednak w praktyce bywa z tym różnie. Dlatego też w Ministerstwie Zdrowia (MZ) powołano zespół mający rozważyć ewentualne zmiany w tym zakresie z udziałem między innymi głównego inspektora farmaceutycznego (GIF).
Jak podkreślają przedstawiciele zarówno GIF, jak i MZ, obecnie jest za wcześnie by możliwym było mówienie o ewentualnych rezultatach rozmów i kierunkach potencjalnych zmian. Jednakowoż przedstawiciele GIF zauważają potrzebę zmian w doprecyzowaniu definicji reklamy, która powinna być przejrzysta dla wszystkich uczestników rynku. Zatem by jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie co jest informacją zgodną z przepisami, a co już niedozwoloną reklamą, urzędnicy GIF proponują stworzenie zamkniętego katalogu dozwolonych praktyk, które pełniłoby funkcję ściśle informacyjną.
Zresztą do podjęcia działań na tym polu zobowiązuje Polskę również Komisja Europejska. Chodzi konkretnie o postępowanie EU PILOT 7216/14.MARK, zapoczątkowane skargą indywidualną Konfederacji Lewiatan z 2013 roku. Konkretnie chodzi tutaj o całkowity zakaz reklamy aptek, punktów aptecznych i ich działalności. Organizacja Lewiatan zarzuca w swej skardze naruszenie przez Polskę szeregu unijnych przepisów, w tym chociażby Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. I w 2020 roku unijne instytucje skierowały wobec rządu opinię, domagając się nowelizacji przepisów w omawianym zakresie.
Jak zatem dziś postrzegany jest praktycznie całkowity zakaz reklamy aptek w Polsce?
Niewątpliwie zakaz reklamy aptek wciąż jest jedną z głównych osi sporu pomiędzy sieciami aptecznymi, a samorządem aptekarskim, wzbudzając duże emocje. Przedstawiciele tych środowisk, podobnie zresztą jak w przypadku przepisów ustawy zwanej popularnie „apteka dla aptekarza”, zasadniczo różnią się w ocenie kierunku, w jakim pójść powinna ewentualna nowelizacja przepisów.
Zdaniem Marka Tomkowa, wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, należy wyraźnie wyznaczyć granicę między reklamą, a niezbędną informacją. Po to, by z jednej strony nie naruszać prawa pacjenta do informacji, a z drugiej strony – ochronić go przed chwytami marketingowymi. W tym miejscu wartym przypomnienia jest też fakt, iż restrykcyjny zakaz reklamy wprowadzono między innymi po to, by zapobiec wyłudzeniom z budżetu NFZ sięgającym kilkuset milionów złotych rocznie, jak nadmiernemu i niepotrzebnemu zażywaniu leków przez pacjentów.
Marek Tomków uważa, iż po blisko dekadzie obowiązywania owych restrykcyjnych przepisów warto spojrzeć na nie przez pryzmat nowych usług w aptekach, lecz jedynie pod kątem prawa do informacji. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie obowiązku informowania o usługach oferowanych w aptece, lecz w określony sposób, jak ma to miejsce chociażby w przypadku e-recept czy też możliwości wydawania tańszych zamienników. W tym względzie jednoznaczna definicja pozwoliłaby na uniknięcie niedomówień.
Zmiany, zdaniem Marka Tomkowa, powinny również objąć restrykcje za złamanie przepisów. Zdecydowanie wskazanym byłoby podniesienie wymiaru kar tak, by bezwzględnie nie opłacało się omijanie ani łamanie zakazu, co niestety miało miejsce w minionych latach.
A jak inni przedstawiciele branży aptekarskiej spoglądają na te kwestie?
Otóż inaczej na sprawę spogląda Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Jego bowiem zdaniem należy przede wszystkim dostosować przepisy do wprowadzonych ostatnią nowelizacją (dotyczącą uregulowania wykonywania zawodu farmaceuty) opieki farmaceutycznej, która może być obecnie realizowana w aptekach.
W tym zakresie mowa jest o jednoznacznym wprowadzeniu możliwości informowania przez każdą aptekę o zakresie świadczonych przez nią usług. Poza tym koniecznością jest wyeliminowanie barier ograniczających swobodę dialogu i komunikacji z pacjentem poprzez wyłączenie spod zakazu reklamy aptek aktywności realizujących funkcje apteki jako placówki ochrony zdrowia.
Zdaniem Marcina Piskorskiego, właśnie obszar oddzielenia niedozwolonej reklamy od informowania o usługach świadczonych przez placówkę w ramach opieki farmaceutycznej jest najpilniejszym obszarem do zmian przepisów. Obecnie bowiem negatywne skutki zakazu reklamy aptek odczuwają przede wszystkim pacjenci pozbawieni nie tylko niezbędnych informacji, lecz również prospołecznych aktywności samych aptek.
Czy zatem zakaz reklamy w obecnym kształcie jest zbyt restrykcyjny?
Zdaniem Dominika Jędrzejko, partnera w Kancelarii Kaszubiak Jędrzejko Adwokaci, obecne przepisy dotyczące zakazu reklamy oraz ich bardzo szeroka wykładnia dokonywana przez sądy administracyjne w praktyce nie pozwalają aptekom na działania promocyjne oraz innowacyjne. I taka sytuacja generalnie szkodzi zarówno konkurencji rynkowej, jak i pacjentom, którzy niestety na własnym portfelu odczuwają wzrosty cen, jak i brak chociażby programów lojalnościowych.
Zdaniem Dominika Jędrzejko można sobie wyobrazić, iż reklama apteki powinna zostać zdefiniowana w taki dość wąski sposób, iż jest publicznym przekazem marketingowym zmierzającym do promocji apteki, z wyłączeniem przekazu kierowanego do pacjentów wyłącznie w lokalu samej apteki. Jednak realnie oceniając sytuację takie rozwiązanie należy traktować raczej w kategorii życzeniowej, tymczasem spodziewać się raczej należy rozbudowanego katalogu wyjątków, a rozszerzająca wykładnia samego zakazu dokonywana przez sądy w dalszym ciągu pozostanie w polskiej rzeczywistości.
Podsumowując, spodziewać się należy w najbliższym czasie zmian w zakresie obowiązującego już od niemalże dekady zakazu reklamy aptek. Jednak zmiany raczej pójdą w kierunku stworzenia katalogu dozwolonych praktyk, aniżeli w kierunku poluzowania istniejącego zakazu. Zatem zakaz reklamy dla placówek aptecznych będzie raczej bardziej doprecyzowany niż zmieniony, bądź zniesiony.